W Nigerii po zabójstwie prezydenta i jego rodziny wybucha wojna domowa. Porucznik Waters i jego oddział zostaje wysłany do nigeryjskiej dżungli, gdzie w jednej z wiosek przebywa amerykańska lekarka Lena Kendricks. Waters ma za zadanie wywieźć panią doktor z dala od konfliktu. Sprawa się komplikuje, gdy dr Kendricks nie zgadza się na
Film bzdurny, jednak oczywiście w komentarzach przewijają się komentarze zachwalające "genialność" i "superowość" filmu...Wymienię tylko parę bzdur głównie z ostatnim minut filmu, bo na szczęście pozostałe szybko zdążyły ulecieć mi z głowy.
1. Porucznik Bruce Williis rozmawia przez krótkofalówkę ze swoim przełożonym...
Film miał potencjał na fenomenalny dramat wojenny, niestety Bruce Willis w roli głównej w moim odczuciu w ogóle się nie sprawdził. Przez 70% filmu jest słaby, sceny z nim i Moniką Bellucci są niekiedy niesamowicie drewniane (np. scena spoliczkowania podczas ewakuacji helikopterem, słodki jezu), a on sam jakby nie...
Trzymał w napięciu. Twardzieli grali przednio. Tylko ta Belucci która zamiast grać lekarkę, to kręciła dupą i machała cyckami to był najsłabszy element filmu.