To jest zupełnie inna historia niż "Portret" :) To jest biopic o Mary Anning (https://en.wikipedia.org/wiki/Mary_Anning)

(co do pary Winslet/Ronan – tak, każdy potrzebował!)

Czy ja wiem czy inna. Gdyby usunąć historyczne nazwiska obie historie są wręcz bliźniacze.

Samotny dom stojący nad brzegiem północnego morza - jest
Zamieszkuje go samotna kobieta do której dołącza inna wbrew jej woli - jest
Mają coś razem osiągnąć co je zbliża - jest
Łażą razem po malowniczych morskich plażach - jest
Jedna z nich jest mężatką/jest zaręczona więc nie będzie happy endu - jest
Jedna jest blond a druga z ciemniejszą karnacją - jest :P

Sorry ale to, że w tle jest kilka biograficznych faktów niewiele zmienia :D
Ten film nie będzie o życiu Anning i jej odkryciach ale o niepotwierdzonym żadnymi źródłami romansie. Na tym się skupi. Sama uważam to za ciekawy wybór ale wypieranie się podobieństwa do Portretu jest bezcelowe

Francis Lee jest przedstawicielem brytyjskiego kina niezależnego, tutaj pozyskał dwa głośne aktorskie nazwiska, ale to jeszcze nie Hollywood - mainstreamu na pewno z tego nie będzie. ;) Widziałaś "Piękny kraj", jego poprzedni film? W jego przypadku również można by podsumować obraz komparacją z "Tajemnicą Brokeback Mountain" (dwóch facetów, szorstka czułość, romans, odludzie, farma, surowa natura, oporządzanie zwierząt gospodarskich itd.), a jednak ogląda się to zupełnie inaczej - przede wszystkim w kontekście bardzo osobniczej siły autentycznego szczegółu, z braku lepszych określeń. To bardzo specyficzny obraz, intymny i kameralny, bez dociskania pedału melodramatyzmu - w każdym razie nie towarzyszyło mi podczas seansu żadne wrażenie wtórności.
Jestem psychofanką "Portretu" i też na pierwszy rzut oka dostrzegam sporo analogii, ale w przypadku Lee jestem jakoś spokojna, że to będzie oryginalne doświadczenie. Dajmy mu szansę. :)

Ja dałem mu szansę i wszystko, co napisał Solllaris ma swoje odbicie w filmie. Doszukałbym się nawet jeszcze jednego podobieństwa, ale nie chcę spoilować :)

Film obejrzałem wczoraj, i nie zgadzam się z porównaniem "bliźniaczym" filmu "portret kobiety w ogniu." Napisałaś "kilka historycznych faktów nic nie zmienia" nic bardziej mylnego, to typowy film biograficzny. W czasie oglądania filmu Amonit ani przez chwilę nie skojarzył mi się z Portret Kobiety w Ogniu. I bardzo dobrze bo po co nakręcać kopię filmu z innymi nazwiskami aktorów. A czy komuś się mogą te filmy kojarzyć? na pewno tak, jeśli z takim nastawieniem obejrzy się ten film. Ja obejrzałem film bez uprzedzeń i takich porównań nie miałem.

jest już dostępny w internecie? gdzie mogę go wykupic?

Korzystałem z torrentów.

Naprawdę jest to biografia? Jest tam pokazane całe życie Anning i jej odkrycia? Pytam z czystej ciekawości bo ze zwiastunów średnio można to wywnioskować. Film jest raczej sprzedawany jako krótki wycinek jej życia z ciekawym romansem w tle.

Czy naprawdę, aby zachęcić do oglądania filmu trzeba odwoływać się do najprymitywniejszych ludzkich odruchów ?

Bez seksu, a już tym bardziej zakazanego, zboczonego, nie ma naprawdę dobrego filmu ? Widownia jest aż tak Prostacka ???

Czy aby np. biografia filmowa Marii Konopnickiej była atrakcyjna, Polak musi koniecznie zaakcentować że była ona (jak to "zbadał" naukowiec po 2000 r.) "Wyznawczynią Poetki Safony"?

Co kolejne ? : melodramaty, komedie, horrory, familijne, fantasy, Sciente fiction, dla ludzi o "Postępowej orientacji seksualnej" (słowa prof. Andrzeja Essena)

Jan Nowicki powiedział kiedyś:

"Dobrego Aktora poznasz nie po tym, co zagrał, ale również po tym czego Nie Zagrał"

A chodzi tutaj nie tyle o pieniądze, co: pamięć u Potomnych, Nieśmiertelność

Zły wybór może zniszczyć aktora na zawsze. Najlepszy tego przykład Malcolm McDowell i ten nieszczęsny 'Caligula" (1979)
Parę lat przed tym gniotem zagrał on przekonująco w dramacie wojennym "Asy Przestworzy "(1977): zimnego, ale nie pozbawionego (jak się okazało) uczuć wyższych, Drania.... Którego można zrozumieć, polubić.
To jest PIĘKNE - warte trwałej pamięci
(dlaczego nie poszedł tą drogą ?)

Żeby nikt nie zamierzał mnie ukrzyżować:

Nie mam nic przeciwko Lesbijkom, Gejom, Biseksom !!!
Razi mnie bardzo współczesna "moda" filmowa... Nie Moje "Klimaty"... Po Prostu

P.S.

Potwierdzam słowa yuflov:
Kate i Saoirse kiepski lesbijski duet .
Powinni zatrudnić "zawiadowczynie XXX". Jeżeli liczyli na większe zyski...

Janczar

@Janczar - serio musisz spamować wszystkie wątki na forum jedną tą samą wypowiedzią? Po co? Uważasz, że jest aż tak ważna, że WSZYSCY muszą widzieć ją wszędzie?

@Solllaris
Ja bym nie powiedział, że to jest biografia. Biografia to moim zdaniem tylko pretekst. Zawiązanie akcji jest rzeczywiście podobne do "Portretu...", ale kaman - to są zupełnie dwa różne filmy. Z drugiej strony, nie powiedziałbym też, że jest to romans. Taki nie w pełni satysfakcjonujący jest ten film, z każdej strony, z jakiej na niego spojrzysz...