Porażka... Film fajny, prosta historia, przyjemna, niczym nowym nie zaskakuje, ale ten tytuł ostro mnie wkurzył ;/;/
Tytuły są zmieniane w taki sposób, aby przyciągnąć widzów przed ekrany. Przeanalizuj tłumaczenia wszystkich filmów, które oglądałaś(oczywiście zagranicznych) i zrozumiesz o, co chodzi. Pamiętaj z komercją nie wygrasz;]
ale ja dobrze wiem o co chodzi i mi to w cale nie przeszkadza, poza tym duża część z tych tytułów jest dużo lepsza od oryginalnych.
Taaaak... Szczegolnie udaly sie "Szklana pulapka" (ze nie wspomne o kontynuacjach, ale coz, zabrneIi, wiedzieli ze sie wyglupili, ale nie chcieli sie do tego przyznac, podobnie jak Grucha po zalozeniu tego uroczego sweterka:) oraz "Ten pierwszy raz", w ktorym zarowno tresc jak i oryginalny tytul wskazuja na cos zgola innego niz sie kojarzy. Ach, I jeszcze "Wirujacy seks" - widok miny mojej babci-bezcenny:) Zreszta dlugoby wymieniac, mysle, ze wisdom o co chodzi.