Pierwsza połowa to istny horror - słodko-pierdząca sielanka którą z trudem da sie oglądać. Po połowie robi się dramatyczniej i tu sie już nie doczepie. Końcówka fajna, ale wiadoma od początku więc dowcip spalony.
Generalnie nie warto oglądać, ale warto o nim wiedzieć i o czym jest bo historia ciekawa.
Ja mu daje 6/10.
Bardzo dobry film. Świetnie nakreślone postacie i konflikty. Końcówka nie jest wcale znana, a porównanie do dowcipu niesmaczne. Ten film to znacznie więcej niż ciekawa (raczej wstrząsająca) historia o tym do czego może doprowadzić niezrozumienie własnego dziecka. Polecam każdemu, zwłaszcza rodzicom, bo temat wciąż aktualny.
Film od początku mnie wciągnął, uważam że jest bardzo dobry i na pewno warto go obejrzeć. Nie wiem, jakie filmy Ty polecasz mam nadzieje, że są to istne arcydzieła i chętnie dowiem się jakie to tytuły. Gratuluję również wysokiej inteligencji, skoro od początku wiedziałeś jaki będzie koniec.
To, że wiedziałem jak się skończy to inteligencja, dedukcja, ale także znajomość wcześniejszych filmów Jacksona i jego zamiłowanie do mocnych akcentów (w tym temacie Bad Taste i Martwica mózgu to istne perełki).
Do filmów które polecam - tak, to są arcydzieła, z tym że w obrębie gatunku.
Film ma konwencję groteskową, więc nie rozumiem Twojej wypowiedzi o "słodko-pierdzącej sielance". Chyba tak miało być. Nie wiem z resztą, jaką inną konwencję można by według Ciebie przyjąć, żeby pokazać widzowi świat owych dwóch egzaltowanych nastolatek. Można opowiedzieć tę historię zupełnie od zewnątrz, widzianą oczami osób dorosłych i dojrzałych, ale to byłby zupełnie coś innego. Z resztą film został oparty na pamiętniku, więc miałoby to umiarkowany sens.
Jeżeli miałeś ochotę na kryminał to rzeczywiście źle trafiłeś. W tym filmie ważne jest to, co dzieje się w głowach bohaterek, a nie jaki będzie finał. Dzięki temu, że od początku jest znany, ów cukierkowy świat wydaje się tym bardziej fałszywy.
Z perspektywy czasu nabiera to sensu. Chyba nie miałem wtedy weny na taki film. No przyznam, że 6/10 może być trochę krzywdzące bo film jest oryginalny i poprawnie zrobiony. Rehabilituje go, i może kiedyś jeszcze raz obejrze. pozdro
Oglądnąłem film wczoraj, i chyba nie moge dać mu więcej niż 7 gwiazdek. Ogólnie rzecz biorąc to dzieło jest niezwykle oryginalne, a i temat niebanalny. Mimo wszystko film troszke mnie nudził. Wielkie brawa dla świetnej gry aktorskiej!
bardzo słaby to nie, ale nie wiem jakby to wypadło gdyby nie Kate... ogólnie trochę mnie rozczarował, z poczatku dośc drętwy, nieprzekonywujący, potem trochę lepiej, ale mozna było coś więcej wycisnąć bo temat dobry. Ode mnie 5/10, niestety i to w wielkiej mierze zasługa Winslet...
Bardzo oryginalnie zagrany przez Kate Winslet, choć Melanie Lynskey w swojej roli też pasuje.
Film w dużej mierze przestawiony jest w konwencji fantazji dwóch głównych bohaterek przez co z realnością ma mało wspólnego.
Cały dramatyzm, historia ( głównie przedstawienie sytuacji w każdej z rodzin ) jak i rozwój przyjaźni został mistrzowsko przedstawiony.
No i ostatnie 15 minut czyli studium morderstwa także jest świetne i wstrząsające w swojej wymowie. Tym bardziej gdy w końcówce dowiadujemy się że cała historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
9/10
4/10 - poniżej oczekiwań. Bo przydługi, przewidywalny, i po prostu mi ta estetyka nie podeszła ani, ani.
Bo Maskaradore_ myślał/a, że ogląda komedię z dowcipem na końcu, a tu: zdziwkoooo - okazało się że to dramat w dodatku psychologiczny (na jego/jej nieszczęście, a na moje szczęście)
:P
myślał*
a propos - jak juz tu piszę:
Ode mnie film ma 9/10
Jest rewelacyjny ze względu na:
- swoją nietuzinkowość
- grę aktorką głównych bohaterek - nie tylko Kate zasługuje na uwagę (którą akurat uwielbiam jako aktorkę), ale rónież Melanie - zagrała naprawdę dobrze)
- tematyka filmu, zagmatwanie - typowe dla psychologicznego filmu
- można się zagłębić w psychikę Juliet i Pauline
- co do zakończenia - genialne
- wcale nie jest przewidywalny
Masz rację oprócz swoich argumentów.
PS
Stopień przewidywalności zależy od widza.
Dobra - "widzu" - wracaj do "Smufrów" a nie bierz się za dramaty psychologiczne, bo widzę że nie trafiają w Twój gust!
Ten film to dramat tylko i wyłącznie w sensie potocznym. Czemu akurat do Smurfów?
Bo przedszkolacy nie mają innych argumentów, jak odsyłac innych do oglądania Smerfów lub Teletubisi, żałosne...
Taa jasne - nie wiesz, to się nie odzywaj.
Argumenty podałam wcześniej dnia 13 stycznia 2010 10:37
Przedszkolakiem przestałam być ponad 20 lat temu
Metryka nie zawsze współgra z rozwojem intelektualnym. Twoje argumenty - chociażby w kwestii przewidywalności, to rzecz subiektywna. Przykładem - skoro ja wiedziałem jak się skończy, Ty zaś nie, to oznacza, że albo: a) jestem wytrawniejszym widzem i po przewidywalności mogę dochodzić sztampowości filmu, b) bystrzejszy jestem po prostu.
Już sie tak strasznie nie wywyższaj z tą swoją bystrością.
Niebiańskie istoty to jedna z ciekawszych ról Kate Winslet. I nie zmienię swojego zdania. Ty sądzisz inaczej to Twoja sprawa. Jednak prosiłabym o powściągniecie się wosądach na mój temat - bo nie znasz mnie tak jak i ja nie znam Ciebie - tym bardziej nie toleruję komentowania czyjegoś stanu umysłu niezależnie od tego jakim on by nie był.
Co do wytrawności oglądania - przypuszczałam, że w końcu dojdzie do zbrodni - film za pierwszym razem oglądania (a widziałam go juz kilka razy) nie był dla mnie przewidywalny.
Ja nie osądzam i nie wywyższam tylko stwierdzam, po argumentacji.
Kate Winslet zwykle ma ciekawe role. To dobra aktorka, grająca często w ambitnym kinie - stąd nie widzę w tym fakcie nic dziwnego. Jej kreacja tutaj była standardowa - styl gry narzucony przez reżysera miała także 2 aktorka. Dużo lepsza KW była np. w lektorze.
"Kate Winslet zwykle ma ciekawe role. To dobra aktorka, grająca często w ambitnym kinie"
zakładając, że już na początku kariery filmowej miała postanowione w jakich filmach będzie grywać:
o dziwo "Niebiańskie stworzenia" to był pierwszy film obu aktorek o_O
To takie pierdzenie na przekór wszystkim...choć film jest naprawdę świetny ...to ja "se byde krytykował" .
Kompletny brak umiejętności odbioru ...cóż bywa i tak.
Film 10/10.
Oj, miałki hipokryto. To subiektywna opinia poparta argumentami, więc czego nie rozumiesz? Skoro empatia i tolerancja są Ci obce, oznacza to zacofanie emocjonalne. To zaś skutkuje niedorozwojem uczuciowym, a co za tym idzie - spaczonym gustem. Stąd wiadomo, czemu film się podobał. Ciao!
Ode mnie mocne 8/10. Bardzo podobała mi się gra aktorska, historia, nierealna stylistyka, przedstawienie bohaterek, wstrząsająca scena morderstwa, ogólna oryginalność. Aż dziw, że to pierwszy film Kate, a taki dobry. Ta aktorka jest wybitna.
Wreszcie udało mi się obejrzeć! Film oceniłam 7/10, może jak się prześpie to ocena pójdzie w góre, ale na razie takie mam odczucie i daje mocne 7. Wstrząsająca historia, troche mnie przeraziła na koniec. Chwilowo ciężko mi coś więcej powiedzieć, może zbyt na świerzo po filmie jestem.