PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8091}

Niebiańskie istoty

Heavenly Creatures
7,0 12 286
ocen
7,0 10 1 12286
7,4 10
ocen krytyków
Niebiańskie istoty
powrót do forum filmu Niebiańskie istoty

Nie dane jest mi chyba zachwycić się twórczością Petera Jacksona, bo co nie jego następny film, to dla mnie kolejne spore rozczarowanie. "Niebiańskie
stworzenia" to oparta na faktach opowieść o niebezpiecznej przyjaźni dwóch młodych dziewczyn, która zakończy się tragicznie. Opowieść rozgrywająca się
w Nowej Zelandii na początku lat 50' ubiegłego wieku. Jej głównymi bohaterkami są młodziutka, zamknięta w sobie i skryta Pauline oraz nowa uczennica
gimnazjum dla dziewcząt Chwistchurch, Juliet. Jest ona przeciwieństwem Paul - silna, pewna siebie, wygadana, zdolna i bystra. Dziewczynki bardzo
szybko znajdują wspólny język, praktycznie po jednej lekcji w szkole, i zaczynają spędzać ze sobą coraz to więcej czasu. Kochają opery, a w szczególności
tenora Mario Lanzę, wymyślają zaczarowane krainy i wcielają się w żyjących w nich bohaterów, lepią rzeźby z plasteliny, bawią się i wariują całymi dniami.
Po pewnym czasie ich rodzice zaczną jednak niepokoić się ich znajomością. Według nich kontakty między dziewczynkami są zbyt intensywne i zaczynają je
traktować jak chorobę, na którą z pewnością medycyna niedługo znajdzie lekarstwo. Dziewczynki nie mają jednak zamiaru się rozstawać, i by być razem
posuną się do ostateczności...

Strasznie dziwny jest to film. Od samego początku nie mogłem wejść w klimat tej opowieści, nie potrafiłem się przystosować do obrazów, które płynęły do
mnie z ekranu. Nie zachwycił mnie ten obraz, nie porwał mnie, nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia. Kompletnie nie przypadł mi do gustu
sposób w jaki Jackson opowiada tę autentyczną i przerażającą historię. Za dużo tu wariactwa, chaosu i szaleństwa. Kamera lata w powietrzu jak oszalała,
tempo opowiadania tej historii zmienia się co chwilę ze spokojnego do niezwykle szybkiego, a reżyser co chwila stosuje okropne najazdy kamerą na twarze
bohaterów, gdy tylko wygłaszają jakąś ważniejszą dla fabuły kwestię. Ten zabieg jest tak okropny i męczący, że aż ciężko patrzeć w takich momentach na
ekran. Całość jest niezwykle ekspresyjna, zagrana niezwykle mocno i przesadnie. Dzieje się oczywiście tak dlatego, bo na historię tę patrzymy nie oczami
dorosłych, tylko dwóch głównych bohaterek, które szaleją i wariują cały czas. Świat rzeczywisty miesza się również z tym przez nich wymyślonym,
kolorowym, słodkim i radosnym. Problem jednak w tym, że przez te dwa zabiegi sam film jest bardzo teatralny, napuszony, zanadto roztrzepany i wariacki.

Zastanawiam się również co by było gdyby Jackson z realizacją tego filmu poczekał kilkanaście lat i nie nakręcił go w 1994 roku. Na ile ta historia
wyglądałaby tak jak wygląda obecnie, na ile różniłaby się od przeładowanej efektami specjalnymi, ale nijakiej "Nostalgii Anioła", którą popełnił w tym roku.
Widać bowiem w "Niebiańskich stworzeniach" pewne zapędy w kierunku zbyt wielkiego skupienia się na ładnej formie, i zapomnieniu o najważniejszej dla
każdej produkcji treści. Widać to w scenach zmieniającej się rzeczywistości czy wypadów do wymyślonych przez dziewczynki dwóch krain: Borovni i
Czwartego świata. Obawiam się, że końcowy efekt mógłby być bardzo podobny do wspomnianej „Nostalgii anioła” i gdyby Jackson miał dostęp do
obecnej techniki to również i z tego obrazu wyszłaby wydmuszka, piękna z zewnątrz, ale niezbyt bogata w środku. Mając jednak w tamtych czasach bardzo
ograniczony budżet nie mógł za nadto rozwinąć skrzydeł i musiał skupić się na bohaterkach, ich rozwijającej się powoli przyjaźni oraz relacjach z rodzicami.
Wyszło to oczywiście filmowi na dobre, choć trzeba przyznać, że nie udałoby mu się to, gdyby nie debiutujące! na ekranie Melanie Lynskey oraz Kate
Winslet, które zagrały naprawdę bardzo dobrze.

Najlepiej w "Niebiańskich stworzeniach" prezentują się ostatnie minuty seansu, które są o wiele spokojniejsze od pierwszej części filmu. Końcówka to
poważny, mocny i dość szokujący kawałek kina, który zrywa z wcześniejszym radosnym klimatem i bez zawahania przedstawia ostatnie fragmenty tej
historii. Przerażające jest w niej to jak łatwo dochodzi tu do tragedii, jak łatwo, prawie bez większego zastanowienia się dziewczyny decydują się na tak
niewybaczalne rozwiązanie sprawy. To, że nie mają większych wątpliwości przed podjęciem takiej, a nie innej decyzji. Czas przed zbrodnią opisują jako
radosny, ekscytujący, porównując oczekiwanie na morderstwo jak na oczekiwanie na prezent Gwiazdkowy. Straszne, że przedstawiane przez reżysera
wydarzenia nie są jedynie wynikiem bujnej wyobraźni twórcy, ale wydarzyły się naprawdę i jakby nie patrzeć nie tak dawno temu. Wstrząsająco wypada
również scena samego zabójstwa. Jest ona dokładna, prosta, niezwykle smutna i intensywna. Ale to niestety tylko sama końcówka filmu. Szkoda, że
pierwsze kilkadziesiąt minut nie jest również tak poruszające.

6,5/10

milczacy

Im bardziej grzebię w filmografii Jacksona, tym bardziej zaczynam rozumieć, dlaczego LOTR wygląda tak, jak wygląda. Wcześniej miałam ciut pretensji, ale teraz widzę, że to w sumie logiczna ścieżka jest.

milczacy

gimbus nie zauważy dobrego filmu nawet gdy usiądzie mu na twarzy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones